Szukaj

Zapalenie jądra

Wśród mężczyzn panuje dość powszechne przekonanie, że nie warto dbać o zdrowie. Wszelkie dolegliwości uważają za temat wstydliwy, ponieważ zaprzecza to ogólnie przyjętemu pojęciu męskości. Szczególnie dotyczy to organów płciowych. Jakiekolwiek ich urazy, czy choroby są wręcz niedopuszczalne. Spróbujmy jednak przyjrzeć się bliżej jednemu z takich schorzeń – zapaleniu jądra. Zastanówmy się także, dlaczego jest to temat wstydliwy.

Podziel się
Układ rozrodczy męski Wikimedia Commons, lic. CC BY-SA

Czym jest zapalenie jądra?

Zanim odpowiemy sobie na zadane pytanie, przedstawię pokrótce budowę męskiego układu rozrodczego, abyśmy mogli lepiej przyjrzeć się poruszanemu zagadnieniu. Organy te można podzielić na wewnętrzne i zewnętrzne. Jego podstawową częścią jest, należące do drugiej grupy, prącie. W jego wnętrzu znajduje się cewka moczowa. Przez nią także wydostaje się sperma. Wytwarzana jest ona w jądrach, które także znajdują się na zewnątrz. Wewnętrzne organy to m.in. gruczoł prostaty i, wspomniana już, cewka moczowa.

Skupmy się jednak na jądrach. Można powiedzieć, że one także znajdują się wewnątrz organizmu, gdyż od świata zewnętrznego oddziela je uformowany ze skóry woreczek, zwany moszną. Jak zatem dochodzi do ich zapalenia? Wywołują je wirusy, bądź bakterie, w zależności od przypadku. Najczęściej mamy do czynienia z wirusem świnki, czyli nagminnego zapalenia przyusznic. Przyczyną może być również bakteria, przeważnie przenoszona drogą płciową.

Objawy zapalenia jądra

W obu przypadkach możemy mówić o charakterystycznym obrzęku jednego, albo dwóch jąder. Ta opuchlizna powoduje dyskomfort w czasie siedzenia i może być przyczyną większego lub mniejszego bólu. Może się także pojawić gorączka i mdłości. Wspomniany wyżej ból najczęściej towarzyszy takim czynnościom, jak oddawanie moczu lub ejakulacja, czy w ogóle podczas stosunku płciowego. Objawy te mogą utrzymywać się przez kilka tygodni. Dlatego, jeśli zauważymy, że występują u nas, warto zwrócić się o pomoc do lekarza. Naprawdę. To nas nic nie kosztuje, a może pomóc. Sami możemy jedynie wystawić wstępną diagnozę, na podstawie fizycznej obserwacji jąder. Jednak, aby się upewnić, potrzebne będą specjalistyczne badania, np. USG, czy badanie moczu. Tego nie możemy zrobić sami.

Jak leczyć zapalenie jądra?

Jeśli zakażenie jest bakteryjne, co powinny potwierdzić lub odrzucić badania, wówczas konieczny jest antybiotyk. Gdy natomiast dochodzi do zapalenia wirusowego, można jedynie leczyć symptomy choroby, gdyż na tego typu infekcje nie ma jednego leku. Powinniśmy po prostu poczekać, aż zakażenie minie. Jeśli bardzo dokucza nam ból, lekarz może przepisać środki przeciwbólowe. Nie wstydźmy się przyznać, że nas boli. Cierpienie w samotności wcale nie jest bardziej męskie.

Można także zastosować leczenie domowe. Przede wszystkim należy odpoczywać w łóżku. Najlepiej w takiej pozycji, żeby jądra nie były narażone na ucisk. Można zastosować zimny okład, najlepiej prosto z zamrażarki. Powinniśmy także unikać nadmiernego wysiłku i podnoszenia ciężkich przedmiotów Te metody pomogą nam zredukować ból.

Czy da się uniknąć zapalenia jądra?

Jeśli koniecznie chcemy uniknąć wizyty u lekarza z powodu zapalenia jądra, to powinniśmy zastosować się do kilku poniższych wskazówek. Nie chronią one w 100% przed chorobą, ale mogą w znacznym stopniu zmniejszyć ryzyko zachorowania na nią. Przede wszystkim więc podzielmy te sposoby ze względu na grupę przyczyn. Przed większością zakażeń wirusowych ochronią nas szczepionki, szczególnie zaś ta przeciw śwince. Natomiast bezpieczniejszy seks i ograniczenie liczby partnerów do jednego zabezpieczy nas przed zapaleniem bakteryjnym. Czas zatem odpowiedzieć na zadane na początku pytanie. Dlaczego temat związany z chorowaniem, szczególnie związanym z narządami płciowymi, jest dla mężczyzn wstydliwy? Otóż organy rozrodcze uchodzą za symbol męskości. Dlatego każde ich uszkodzenie jest w pewnym sensie jej dewaluacją. Jednak należy to uznać jak najbardziej za fałszywy mit. Męskość nie kryje się bowiem w sprawności organów reprodukcyjnych, ale w naszej głowie.

Autor: Rafał Tomczak